Znasz Spider-Mana? Ba! No jasne, kto go nie zna? Człowiek pająk, który chodzi po ścianach, strzela pajęczą siecią, dysponuje supersiłą, sprytem i zmysłem, który ostrzega go przed zbliżającym się zagrożeniem.

A Kapitan Ameryka? Z niepozornie wyglądającego chłopaka stał się jednym z najwspanialszych superbohaterów – silny, wytrzymały i honorowy.

Albo Wonder Woman? Przecież nie tylko mężczyźni mogą mieć supermoc. Kobieta, potężna księżniczka Amazonek, która swoją siłę wykorzystuje do walki ze złem.

korekta_i_redakcja

Każda z tych postaci posiada wielką moc i nadprzyrodzone zdolności. Nie ma więc wątpliwości, że miano superbohaterów wszech czasów zdecydowanie im się należy. Każdy z nich został wymyślony przez swojego autora. Lata temu zostali stworzeni i żyją do dziś.

Tak samo jest z każdą książką, każdym opublikowanym szerszemu gronu tekstem – kiedyś wydane żyją po wieczne czasy.

I choć słownikowa definicja mówi, że superbohater to postać fikcyjna o nadludzkich mocach, to dla mnie Ty też nim jesteś.

Piszesz, wymyślasz, tworzysz albo dzielisz się z czytelnikami swoją wiedzą. Sam możesz kreować postacie; takich superbohaterów też. Widzisz? To Twoja supermoc. Moją natomiast jest redakcja i korekta tekstów.

Wyobrażasz sobie wydaną książkę, która nie przeszła wcześniej przez cały ten proces związany z korektą? Myślę, że nie. Dlaczego więc nie oddać do korekty również innych treści? Jestem pewna, że niezależnie od tego, co i w jakiej postaci publikujesz, chcesz, aby Twoi odbiorcy uważali Cię za specjalistę w Twojej dziedzinie. Wierz mi, możesz posiadać ogromną wiedzę na dany temat, mieć skończone doktoraty, ale jeśli w Twoich tekstach pojawią się rażące błędy, z pewnością znajdą się osoby, które – zamiast skoncentrować się na treści – skupią się na wytykaniu Ci Twoich pomyłek.

A Ty nie musisz znać wszystkich zasad językowych albo tracić czasu na ich sprawdzanie podczas pisania. Nie musisz zastanawiać się, dlaczego uparcie piszę „supermoc” czy „superbohater”, skoro nawet autokorekta każe te słowa rozdzielać. Wiem, jak ważne dla autora jest to, by mógł szybko dopisać dalszy ciąg zdarzeń, kiedy akurat ten wpadnie mu do głowy. Nie zastanawiaj się wtedy, w którym miejscu postawić przecinek, co pisać łącznie, co oddzielnie albo czy takie zdanie lub cały wątek w ogóle ma sens.

Bo tam, gdzie są słowa, tam są też i błędy. Razem możemy sprowadzić je do minimum.

Dlaczego nie obiecuję, że do zera?

Przy długich treściach, takich jak książki, całkowite usunięcie błędów jest raczej mało prawdopodobne. Właściwie można przyjąć, że na którymś etapie procesu wydawniczego ktoś coś przegapi. Dlatego nierzadko, jako czytelnicy, znajdujemy błędy w wydanych już książkach, które przecież były poddane – często niejednej – korekcie. Aby ograniczyć błędy do minimum zaleca się, aby redakcją i korektą jednego tekstu zajmowały się różne osoby.

Ale pamiętaj! Tekst po korekcie będzie ZAWSZE lepszy niż przed nią.

Nie obawiaj się, że pozmieniam cały Twój tekst. Jako korektorka zawsze staram się „wejść” w styl autora. Nie zmieniam wszystkiego na siłę. To Twoje dzieło, a ja tylko dbam, by było jeszcze lepsze i bardziej przystępne w odbiorze. Czasami wystarczą niewielkie poprawki, a czasem trzeba bardziej ingerować w treść. Ale nie martw się! Na każdą moją zmianę masz wpływ i nie spoczniemy, dopóki obie strony nie zgodzą się ze sobą co do ostatecznej wersji. By wilk był syty i owca cała.

Dlaczego masz wybrać właśnie mnie?

A właściwie czemu nie? Konkurencja jest duża, wiem. Sprawdźmy jednak, czy się dogadamy. Prześlij mi część swojego tekstu, a ja wykonam dla Ciebie bezpłatną próbną korektę. Dzięki temu sprawdzisz, czy moja praca Ci odpowiada, oraz dowiesz się, jaki jest jej dokładny koszt. Na tej podstawie zdecydujemy o dalszych losach naszej współpracy.

Korekta czy redakcja?

Przyjęło się, że redakcja obejmuje znacznie więcej poprawek niż korekta. Ale to tylko nazewnictwo, które bywa mylące. Aby nieco ułatwić sprawę, trzymajmy się tych nazw:

Redakcja – tak zwane pierwsze czytanie po autorze; pierwsza korekta. Zajmuje zwykle więcej czasu niż korekta, bo i zmian jest więcej. Poprawki obejmują nie tylko oczywiste błędy językowe, ale też dbałość o spójność tekstu, jego prawidłowy wygląd oraz zgodność merytoryczną. Redakcja czasami wymaga dość głębokiej ingerencji w tekst, ale spokojnie – korektor zawsze dostosowuje się do stylu autora, a ponadto każda zmiana przed zatwierdzeniem jest konsultowana przez obie strony.

Redakcję wykonuję w Wordzie. ZAWSZE w trybie śledzenia zmian, tak aby autor widział wszystkie wprowadzone przeze mnie zmiany.

Korekta – poprawki na chwilę przed opublikowaniem tekstu. Korektę zazwyczaj wykonuje się po redakcji i po składzie (jeśli występuje). Korekta obejmuje błędy pozostałe po redakcji. Najczęściej są to: literówki, błędy interpunkcyjne, ortograficzne i typograficzne.

Poprawki zaznaczam na PDF-ie, a następnie wprowadzane są one przez składacza.

Przy krótkich tekstach zazwyczaj wystarczy wykonanie samej redakcji.

Redakcję i korektę może wykonać ta sama osoba, ale – jak już wspominałam – najlepiej dla tekstu (zwłaszcza długiego), jeśli tymi etapami zajmą się różne osoby.

Mogę dla Ciebie poprawić właściwie wszystko to, co zawiera tekst, czyli między innymi:

  • książki,
  • e-booki,
  • czasopisma,
  • opowiadania,
  • artykuły,
  • materiały marketingowe,
  • wpisy na blogi,
  • treści na strony WWW,
  • posty do mediów społecznościowych,
  • teksty spisane z transkrypcji,
  • wywiady.

Zaufaj mi i razem stwórzmy supertekst

Masz pytania?

Numer telefonu: +48 724 651 491
E-mail: monika@malita-bekier.pl

Napisz do mnie